Lubliny

Zielony Ogryzek napisał: Stołówka do części zamiennych jakaś tam jest Co potrzebujesz do swojego Lublina? Zorientuję się w dostępności klamotów

Na tą chwilę wszystko co potrzebujemy to wkładamy nowe natomiast gdy tylko przyjdzie potrzeba poszukać używki to zapytam czy u Ciebie czegoś nie ma:P oczywiście wynagrodzimy odpowiednio podczas rajdu

PS. Lubliny łączmy się! Do startu jeszcze mnogość czasu ale musimy omówić jak jedziemy aby jechać w kolumnie a wtedy każdy każdemu będzie w razie czego mógł pomóc bądź pracą, umiejętnościami, wiedzą lub samymi częściami gdyby ktoś czegoś akurat nie miał a niestety od Żuka za wiele nie pasuje

Trasa Bondar Team na ten moment wygląda tak:

Katowice - Rzym na raz
Dwa dni w Rzymie
Potem Pompeje do zaliczenia w ciągu dnia i zjazd na sam dół buta na prom do Mesyny (przewidywalny czas przeprawy to czwartek 29 września w godzinach porannych)
Na Sycylii prawdopodobnie odpoczniemy w Palermo (kwestia ustaleń) i 1 października wypływamy do Tunisu.
Tunis to na razie zagadka, wiemy tylko, że 4 października wracamy promem do Civitavecchia skąd ruszamy w kierunku domu.
Jako, że będziemy na koniec mieli jeszcze dzień zapasu rozważamy jakiś jednodniowy stop. Jak na razie w ekipie trwa głosowanie ale będzie to coś gdzie nie będziemy dużo nadrabiać kilometrów, np. Pisa.

Postanowiłem w ,,Lucjanie" nie robić hamulcy tylko wzmocnić sygnał dźwiękowy... Prosto z PKP. Będę najszybszy ha ha... Ciekawe co powie drogówka na intercity na drodze. Niech uważają tuningowane BMW bo jak zatrąbię to im gumy pospadają.

A jaki NAPĘD ma ten sygnał ? Powietrzny ?

Musi być pneumatyczny bo jakikolwiek pod 12V bylby zbyt cichy apropo pomysl mamy podobny tylko nasze fanfary były by połączone z modulatorem i wyjściem od radia:P

To sobie jeszcze dużą butlę wstaw do niego. Powietrzożerne to jak diabli.
I nie trąb na auta na przejazdach kolejowych

na powietrze. Sprawę zasilania myślę załatwić przy użyciu dobrego kompresorka, który i tak będzie na wyposażeniu pojazdu a jako zbiornik użyć butli po gaśnicy ze względu na dużą wytrzymałość ciśnieniową. Ale zobaczymy co z tego wyjdzie.

Załoga Tarpaniątka napisał: I tyle było spania na kempingu...

Co roku to samo.

Co prawda nie miałem jeszcze tej przyjemności nocowania na złombolowym kempingu ale kto normalny zamiast odpocząć po 12 godz jazdy używałby klaksonu z kompresora lub jakiegokolwiek innego?

Jeden z naszych kolegów na woodstoku bez względu na swój stan wstawał nad ranem, pakował nam się do żuka i odpalał syrenę na minutę. Potem wracał spać