Rovery załogi.

Robienie uszczelki "na zapas" jest bez sensu. Lepiej kupić auto, przerobić układ chłodzenia na zewnętrzny termostat o dużym przepływie na bypass-ie i pokatować po okolicy. Jak się nic dziać nie będzie, to nic nie ruszać. W trasę wziąć nowe śruby głowicy, klucz dynamometryczny i uszczelkę pod głowicę ( ale z padami silikonowymi, nie brać uszczelki typu MLS !! ). Głowicę splanujecie w większości normalnych warsztatów.

Największą bolączką silnika Rovera w Polonezie ( bo o tym tutaj pewnie będziemy gadać) to POJEMNOŚĆ układu chłodzenia. Wchodzi za mało płynu, bardzo łatwo przez to zagotować silnik. Polecam włożyć chłodnicę z PN-dizla ( większa, grubsza, więcej płynu wchodzi). A jak nie to porobić customa. Można zrobić dodatkowe rurki układu chłodzenia w celu jego wydłużenia, a jednocześnie zwiększenia objętości.

Termostat proponuję kupić na okolice 85 stopni zamiast 92. Silnik już dawno nie pracuje w trybie "ssania" czyli ma już normalną dawkę paliwa jak przy pełni rozgrzanym silniku, a mamy zapas około 10 stopni na chłodziwie.

Kolejna sprawa to płyn chłodzący. Nie zalewać tego silnika płynami które powodują korozję aluminium ( to bardzo ważne). Kolejny ważny temat, to szczelny układ chłodzenia. Nie może być wycieków, bo płyn będzie szybko uciekał przy pałowaniu na podjazdach. Korek w zbiorniczku musi być sprawny bo układ MUSI być ciśnieniowy. Podwyższa to temperaturę wrzenia płynu chłodzącego.

Jak ktoś się pokusi o 1,6 Rovera to jedyna zmiana, to przełożenie koła zamachowego z 1,4. Ten silnik poleci na elektronice z 1,4 i wyrabia, dopiero w okolicach odcięcia robi się ubogo w paliwo.

W przypadku 1,8 trzeba już zmieniać kompa na takiego z 1,8. Inne mapy, inne ( wydajniejsze) wtryski, paliwo nie leci już w fullgrupie tylko w halfgroup. Trzeba dać inne koło zamachowe ( inna podziałka jeśli chodzi o impulsy dla kompa) oraz dołożyć zewnętrzny silniczek krokowy.

1,6 fajnie się kręci na obroty. Jak się go doważy to spokojnie poza obrotomierz daje się zakręcić. W 1,8 przy takim pałowaniu kobra poleci bokiem. Ale też nie ma sensu tak kręcić 1,8 bo ma dobry moment od dołu.

Największym błędem konstrukcyjnym w tym silniku było umieszczenie termostatu na powrocie. Sama temperatura nie jest takim wielkim wrogiem tego silnika, a jej skoki. To one powodują uszkodzenia uszczelki pod głowicą.

Koniecznie należy skontrolować stan rurek metalowych układu chłodzenia. Przeważnie są sitem i po oczyszczeniu z lakieru ciekną w każdym możliwym miejscu. Nowe da się jeszcze kupić i majątku nie kosztują.


W przypadku osób przerabiających GLI-zdy na Rovera, konieczna jest wymiana pompy paliwa na wysokociśnieniową z np. GSI ( GLI ma coś około 1 bara ciśnienie jak mnie pamięć nie myli, Rover musi mieć okolice 4 bar, inaczej będzie kulał)

O robieniu silnika K-serii na "pro" pisał może nie będę bo raczej nikt tu się nie zdecyduje. Jakby ktoś jednak się zdecydował i potrzebował wskazówek, to zapraszam na PW.