kto mnie przygarnie? :)

tłoki chodzą parami, 1-4 , 2-3 więc najprawdopodobniej wałek rozrządu jest obrócony o 180 stopni-> robisz pełny obrót wałem i wtedy wałek rozrządu jest jak powinien być. W tym momencie jak znów ustawi na 1 cylinder to odpali. No chyba że ma kopułkę na odwrót na aparacie wsadzoną ( choć to zrobić to trzeba się postarać bo "od tak" się nie da )

Wiem, to wszystko jest ze sobą powiązane, można obrócić aparat o 180 stopni, można też wałek rozrządu, wynik będzie ten sam. W każdym razie grunt że silnik zagadał i kolejny samochód szykuje się do wyjazdu. Ja za mój chwycę się nie prędzej jak końcem sierpnia, teraz walczę z magisterką i ostatnio popaliło mi się trochę instalacji i osprzętu w samochodzie

Jeszcze raz dzięki, wydaje mi się, że już chyba rozumiem gdzie zrobiłem błąd
Na jeden obrót wałka rozrządu przypadają dwa obroty wału korbowego. Koło zębate na wale i wałku jest ustawione dobrze (nie da się ich założyć obróconych), kopułka też (aż tak się nie starałem
Znaki się pokrywają, ale gdybym zdjął pokrywę zaworów, to zamknięte zawory (zapłon) były na 4 cylindrze.
Żeby było "po książkowemu", musiałbym zdjąć pasek rozrządu, obrócić wałek rozrządu o 180*, założyć pasek, obrócić wał korbowy o jeden pełny obrót (znaki znowu się pokrywają), ale zawory zamknięte będą już na 1 cylindrze.
Nauczka jest taka, że znaki to nie wszystko i trzeba sprawdzić na którym cylindrze zawory są zamknięte.

Tylko do tego musiałbym odkręcić kołyskę wałka, inaczej zawory przy nieruchomym wale mi się spotkają z tokami, więc ustawię paluch na 4 czwarty cylinder, przynajmniej kolejność przewodów z kopułką mi się zgodzi.

A chcesz by ktoś cię przygarnął ?