Maluchami ?

Właśnie bo chciałem się zapytać bardziej doświadczonych zlombolowiczów o użycie przyczepki w zespole z maluchem.
Bania polega na tym że wyruszyła nam się koleżanka z zespołu i jednocześnie mój zmiennik za kółkiem i mamy zastępstwo w postaci kolegi bardzo chętnego do jazdy ale z dziewczyną więc trzeba by cisnąć w 4 na plus jest to że tylko ja mam więcej niz 75 kilo i 1,75 wzrostu
Dlatego powstał projekt aby nie uzbrajać boba w bagażnik dachowy ani nie przeladowywac auta zbędnymi klamotami tylko założyć hak i dobrać przyczepkę najlepiej niewiadówka. Pytanie czy bob nie wypluje zaworów wydechem ?
Oczywiście mówimy o silniku i skrzyni po kapitalce.

1. Gratuluje wyprawy po furę - miałem podobne jazdy z Żukiem parę miesięcy temu;-)

2. Lat temu ze 20-cia wraz z dwoma kolegami i dziewczyną pojechaliśmy maluchem w Bieszczady, ciągnąc za sobą niedużą przyczepkę bagażową, produkcji NRD. Maszyna z palcem w dupie leciała 110 km/h i to bez jęknięcia. My zaś miejliśmy względny komfort wewnątrz;-) Na miejscu było fajnie bo przyczepka została przypięta stalową linką do drzewa i w niej mieszkały nasze bagaże (zamykana była) dzięki czemu po okolicy lataliśmy bez niej.

allegro.pl/przyczepka-samochodowa-mala-n...dow-i4235340461.html - podobna do tej niewiadowskiej była, tylko z blachy a nie laminatu.

Grzmiący Rydwan napisał: 1. miałem podobne jazdy z Żukiem parę miesięcy temu;-)

Wiem, czytałem na twoim blogu
I dzięki za odpowiedź dokładnie takiej potrzebowałem
Teraz tylko do remontu malucha trzeba jeszcze jakąś przyczepkę dorwać i zrobić z nią porządek i tu znowu problem... jak wszyscy wiedzą wiela takich wozidełek jest niezarejesteowanych albo bez dokumentów. I jak to wyglada z urzędami? Droga nie do przejscia czy do zrobienia?

w poniedziałek i tak sobie zadzwonię do wydziału komunikacji ale może ktoś miał podobny problem to podpowie

Kolego (Mechanik i Geolodzy) zadzwoń do mnie 601 274 402 w sprawie tej przyczepki

Podnoszę temat bo umarł a potrzebuję trochę informacji i myślę że posiadacze PF 126p na tym skorzystają.

Pytanie:
1. po pierwsze to dobrze było by wiedzieć ile mamy załóg na maluszkach bo im więcej tym raźniej
2. kto i w ile osób jedzie, bo frapuje mnie czy ktoś jeszcze wpadł na taki głupi pomysł żeby jechać bobem w 3-4 osoby z przyczepką na taki dystans

Propozycja:
1. jak już będziemy wiedzieć ile nas jest to fajnie było się dogadać na zabranie pewnych mało komfortowych w transporcie klamotów
2. jako że boby nie mają zbyt kosmicznej przelotówki (100 - 110 (optymistycznie )) to można by polecieć grupką (kwestia trasy do obgadania, ja osobiście jestem za jak najbardziej ekonomiczną z uwzględnieniem punktów turystycznych) i w razie awarii można sobie pomóc.

Z ogłoszeń parafialnych:
Fiat 126p kupiony trochę ponad miesiąc temu ze względu na "zdrową" podłogę okazał się klapą po całości gdy pod centymetrową (dosłownie) powłoką antykorozyjną ukazała się... korozja!!! w ilości która mnie przeraziła i zmaterializowała w mej głowie wizję nieprzespanych nocy przy blacharce i ustawianiu geometrii. Jutro jadę oglądać innego malucha z tym że ten jest bez silnika ale podobno super blacha... zobaczymy

Racja trochę z tym zaszalałem

80-90(licznikowo na gps-ie to jakieś 72=82km/h) To opcja najlepsza dla malca, wtedy ma najlepsze spalanie w moim przypadku na nordkapp od 4,6 do 5,4 w górach przy 2 osobach. Możesz oczywiście jechać szybciej co zwiększy spalanie i zagrożenie przegrzania. W tym roku są zdecydowanie krótsze odcinki w zeszłym wracając zrobiłem jednego dnia ponad 1100 km i rano silnik nadal był ciepły

1. Jakieś 3 albo 4 maluszki od nas
2. Po 2-3 osoby w aucie, bez przyczepki.

My się też przymierzamy do malucha. Miała być favoritka i więcej osób, ale jednak będzie nas 2(na pewno) albo 3 osoby i auto z którym oboje wiążemy masę fajnych wspomnień