Chcę jechać! Kto mnie przygarnie?

Znam parę załóg które zebrały się wśród znajomych i już znajomymi nie są Nie ma reguły, imigrant może być super, a może być do bani. Znajomy za którego normalnie dałbyś sobie uciąć rękę okaże się dupą wołową... Takie życie...

w ub roku też to przerabiałem, ale w końcu z ogłoszenia na naszym forum dobraliśmy z synem dwóch załogantów, okazało sie że juz byli na Złombolu i to był strzał w dziesiątke !
Każdy wiedział czego sie można spodziewac i nawet po dwóch tygodniach była doskonała atmosfera, a kilometrów sporo natłuklismy ( Albania, morze Czarne, Transfogarska i Transalpina ! )

tu tez pisałem ;
zlombol.pl/index.php/pl/forum-124/3-tech...l?limitstart=0#24943

Nauczony zeszłorocznymi doświadczeniami- brać zaliczki! nawet od znajomych.

A to jest dobry zwyczaj. Zaliczka jest pewnym zabezpieczeniem chęci. Polecałbym jednak kilkuzdaniową umowę na piśmie...

kesz do łapy to wystarczająca umowa. Oczywiście jesli kapitan jest uczciwy.

Raczej miałem na myśli ewentualne spory jeśli wpłacający jednak postanowi w ostatniej chwili nie jechać. Wtedy wyjęty papier, gdzie jasno napisane jest o tym iż był to ZADATEK lub ZALICZKA - rozwiązuje problem. Nie miałem na myśli uczciwości kapitana załogi...

A czym się jedno od drugiego różni? A tym: serwisy.gazetaprawna.pl/poradnik-konsume...awieraniu-umowy.html

Nie prowadzisz działalności w zakresie organizowania wyjazdów (chyba?) żebyś musiał pisać jakiekolwiek umowy. Kasa z ręki do ręki a potem jak ktoś będzie chciał się wycofać i kasę odzyskać to niech Ci udowadnia że dał

Nie chodzi o działalność, tylko o fakt że są różni ludzie. Ja mówię o zabezpieczeniu dla własnego świętego spokoju, a każdy zrobi jak uważa...

O to mi chodziło, dlatego też pisałem o uczciwości kapitana, żeby to on później nie zostawił chętnego na lodzie.

Witajcie
Jestem tu nowy ale mam kolezanke która zna pare osób jeżdzących w Złombolu, tez to nakłoniło mnie jeszcze bardziej do uczestnictwa w nim ale na pierwszy raz wole wybrać się z kims kto juz uczestniczył stąd moje pytanie, jeśli ktoś ze śląska a najlepiej z okolic żor (do 30km) ma miejsce to chętnie bym się dołączył. Wiadomo, najpierw porozmawiac przy jakims piwku żeby poznać ludzi bo po co mamy się nie dogadywać całą droge Jakby był ktos z naprawde bliska to i chetnie pomoge w przygotowaniach do wyjazdu.