Chcę jechać! Kto mnie przygarnie?

Ja jestem ze śląska - możliwe, że będę szukał 2 szt. do załogi ale w tej chwili jeszcze nie mam pewności - jest kilku znajomych którzy się namyślają ale jak się nie zdecydują to 2 miejsca wolne (no w zasadzie 3 ale Poldkiem w 5 szt. jechać to trochę niewygodnie).

Co do zaliczek ja też je biorę. Ponieważ do tej pory jeździliśmy we dwóch zaliczka wynosiła 1000 zł zamienione na euro, które mój współzałogant dostawał z powrotem do ręki tuż po starcie rajdu. Był świadom od początku, że w razie rozmyślenia się dokłada się do paliwa wbrew swojej woli. Niestety życie uczy, że po początkowych ochach achach i echach jak to jest super i że jedziemy na Złombol 80% potencjalnych załogantów wysiada bo a to kuzyn się żeni, a to urlopu mi nie dadzą, rozchorowałem się albo po prostu nie mam kasy. Dlatego samochód kupiłem za swoje, modyfikuję go sam i za swoje i ponoszę zawsze niemal w 90% koszty jego przygotowania do Złombolu. Wtedy wiem, że wyjazd dojdzie do skutku. Tym razem powiększam ekipę do trzech osób, ale zaliczki zamierzam zostawić na tym samym poziomie, bo tanio nie będzie.

Chłopcy - dokładnie powielacie mój model. Auto moje, ja zapraszam uczestników, oni solidarnie ponoszą koszt wyprawy i ewentualnej niezbędnej naprawy aby auto powróciło do kraju. Taka zasada.

To jest nas więcej, u mnie też fura za moje, za moje przygotowanie auta, za nasze koszty podróżowania

A to z tą naprawą nie wziąłem pod uwagę... Chciałem jedynie zaliczkę na koszty wyjazdu i od razu mówiłem, że naprawy są po mojej stronie a i tak były problemy z zaliczkami...

najważniejsze , że piją za swoje ...

czy za swoje to nie wiem, ważne że nie za moje

Dlatego my jeździmy we dwoje, tzn. ja i moja małżonka. Nie ma problemu z zaliczkami. A na pokładzie lepiej mieć kogoś, kogo dobrze się zna.

a za czyje pije

Nie pije