SHL/WSK/MZ i inne motocykle. Czy ktoś jedzie?

Initius Team - nie no luz, mi się też błędy zdażają ja tylko tak z kronikarskiego obowiązku

ApolloXIII - jak do tej pory w historii złombolu była tylko jedna taka załoga, o czym byŁo w ciekawostkach do ostatniego zestawienia

Luz, nie luz - widzimy się na mecie

Na wstępie witam wszystkich uczestników,
Początkowo miałem zamiar poszukać jakiegoś samochodu jednak trafił mi się "osoiłek" w postaci ETZ 150 , który mam nadzieję nie będzie zbyt uparty i mnie do celu dowiezie.Trochę jest do zrobienia ale do dwóch tygodni mam w planie się ze wszystkim uporać.
Pozdrawiam

Druga MZ. Super! Będzie z kim jechać

Cześć wszystkim ! Zamierzam jeśli pozwolicie zabrać się z Wami na mojej Jawie 350 TS. Jeszcze nie jest ona na chodzie ale myśle że w ciągu tygodnia będę mógł już na niej pośmigać i dopieści aby nie zawiodła. Mam nadzieję że widzimy się na trasie i na mecie

No i pięknie! Kolejne moto
Będzie raźniej. Ja walczę z ładowaniem. Mam nadzieję, że skutecznie

Chciałbym być na takim etapie jak wy

Czołem,
Wiem, że jest osobny temat tyczący trasy, ale w tym natłoku postów tam tyczących samochodów mój z motocyklem zginie w tłumie.
Otóż... przelotowa prędkość MZ (najlepiej 80kmh. w porywach 90-100) i jej "niezawodność" a szczególnie brak przewidywalności awarii skłania mnie do kalkulacji trasy przejazdu troszkę inaczej niż samochodem. W szczególności, że nie chce jechać nocą.
Mój pomysł:
25.09 Katowice - Szombathely na Węgrzech. Około 500km. Z Katowic na Żory, potem na Żylinę, Gyor i do celu. Przyjazd późny... zastanawiam się, czy nie wziąć łóżka w jakimś pensjonacie zamiast campu?
26.09 Szombathely - Lido di Jesolo około 500km- nie chcę trującym dwusuwem lecieć po Austrii, bo za pierona się z nimi nie dogadam w razie W. Pozostaje więc trasa przez Słowenię. Przy okazji trasa dość widokowa będzie.
27.09 Lido di Jesolo - Pescara około 500km- czemu wschodnim wybrzeżem? Bo po ostatniej jeździe uważam, je za łatwiejsze do jazdy na MZ, kiedy goni czas. Wracać mogę inaczej
28.09 Pescara - Cosenza 540km
29.09 Cosenza Palermo 450 km plus prom. Dojazd póóóóźnym wieczorem.
Czy ktoś z Was planował podobną trasę lub chce się przyłączyć? Na drogę powrotną rozważam prom z Bari do Dubrownika i przejazd motocyklowym rajem, w sensie magistralą przez Chorwację wzdłuż wybrzeża.

a może Panowie jednak przez Austrię?
nasza prędkość ok. 70, max. 90km/h. po przygodach poprzednich złomboli wiem, że aby dojechać do celu musimy tłuc się autostradami. próba ogarnięcia trasy poza autostardowej skończy się katastrofą. Jest Panowie co jechać 2500 w 4 dni. zastanówcie się czy nie lepiej ciąć najkrótszą możliwą?

Długo się nad tym zastanawiałem i wychodzi mi jednak, że ja Austrię omijam.
Nie chcąc jechać nocą i tak nie mam szans dojechać w okolice Wenecji pierwszego dnia. Stąd pomysł na nocleg na Węgrzech (klepnąłem Szombathely jakiś motelik).
Drugiego dnia przez Słowenię do Lido, potem Pescara, Cosenza i Meta. W ten sposób na mecie powinienem być 29go. Fakt, w drodze "tam" nie zwiedzam (nie licząc widokowych dróg). Za to powrót mam 4go października z Bari do Dubrownika (zrobiłem rezerwację biletu). Daje mi to dwa dodatkowe dni na zwiedzanie Sycylii i Kalabrii. Na powrót daje sobie 3 dni. Z Bari do Dubrownika w nocy. Potem za dnia jadę magistralką do Zadaru. Kolejnego dnia nad Balaton i dnia trzeciego powrót.
W tym układzie planuję być w domu 7go października.
Nie mówię "nie" autostradom, szczególnie włoskim, ale Austrię będę zdecydowanie omijał a Słowenię chcę przejechać bocznymi drogami. Czasu wystarczy przy założeniu, że obędzie się bez awarii dłuższych niż godzina na dzień