Portugalia - Cabo da Rocca

Jak sami Organizatorzy przyznali, początkowo meta znowu miała być "na końcu świata" od strony zachodniej, czyli Cabo Da Rocca.
Stwierdzono jednak, że to już "lekka przesada", my jednak chcielibyśmy zaliczyć zachodni kraniec Europy.
Potraktujemy to jako "nieformalny OS" po mecie w Noja:

NOJA-MIRANDELA (przez ZAMORA)
MIRANDELA-PINHAO
PINHAO-PESO DE REGUA, N-222, "najlepsza trasa drogowa na świecie" 2015, 28 km, 93 zakręty
PESO DE REGULA-MESAO FRIO
MESAO FRIO-PORTO, stare Porto zobaczyć nocą i napić się wina regionu Douro (winnice)

następnego dnia
PORTO-FATIMA, odprawimy modły za szczęśliwy powrót do domu...
FATIMA-LIZBONA
LIZBONA-CABO DA ROCCA, koniec świata.

następnego dnia
CABO DA ROCCA-MADRYT
MADRYT - ...



W okolicach Portugalii drugi raz samochodem raczej już nie będę, jeśli już to może kiedyś samolotem na Maderę;
więc koniecznie trzeba ją porządnie zaliczyć. Oby się to udało bez przygód, bo przewodnicy ostrzegają:

"Przed wyruszeniem w podróż samochodową po Portugalii warto zdać sobie sprawę, że kraj ten pod względem liczby wypadków znajduje się w czołówce państw europejskich. Poprawiła się nieco jakość nawierzchni dróg, ale główne ulice i szosy są wąskie, mają dużo dziur i niebezpiecznych zakrętów. Kierowcy portugalscy są czasem nieobliczalni - trzeba zwracać szczególną uwagę na nadjeżdżające z naprzeciwka samochody,
które wykonują manewr wyprzedzania. Nawet na autostradach trzeba co chwilę zerkać w lusterko, aby sprawdzić, czy ktoś nie zbliża się z zawrotną szybkością. Największą ilość śmiertelnych wypadków notuje się w sierpniu, kiedy to Portugalczycy, którzy wyjechali za granicę w celach zarobkowych, wracają do kraju szybkimi autami, pragnąc zaimponować swoim ziomkom."

Pytanie: kto jeszcze zamierza pojechać do Cabo da Rocca?

My również rozważamy taką opcję. Dużo zależy od stanu pojazdu (czy w ogóle dojedziemy ) i planowanej daty powrotu do Krakowa.
Wstępnie jesteśmy na tak.

My się też zastanawiamy. Mamy w prawdzie plan na pętle prawie 7500km ale to wciąż kwestia otwarta w końcu to część podróży poślubnej...

Zgłaszać można... Który raz na Złombolu?

W Portugalii będzie czwarty raz na Złombolu.
Pytanie o to, kto wybiera się do Cabo da Rocca jest pytaniem o z a m i a r y. Pytam się, aby ewentualnie dostosować swój harmonogram do innych załóg.
Nigdy nie wiadomo co i kiedy padnie. Ostatnim razem, gdyby nie p. Sylwester z Yellow Bahama, pewnie zostałbym na Sycylii...
Sam też staram się pomagać jak tylko mogę. Jeśli uda mi się komuś pomóc, mam z tego wielką satysfakcję.

Też chcę tam dojechać. jedyna okazja aby samochodem tam być.

W miarę jedzenia apetyt rośnie .Jeżeli dojedziemy na metę Cabo obowiązkowo ale mamy ochotę przelecieć przez tor estoril i plazing www.algarve.net.pl.A do dobrych humorów przygrywał nam będzie
Warto po mecie zebrać się w grupę i wspierać się w takiej drodze.

My wstepnie na 2 polonezy tez bysmy sie pisali - czy moze ktos z Was rozwazal jeszcze uderzenie na Gibra po Cabo i powrot trasa 2014 ?


P.S. Tak wiem ze to juz sporsza przesada ale wszystko jest do ogarniecia o ile tylko urlopu starczy

Po dzisiejszych rozważaniach, my też wstępnie się piszemy (dwa Poldki). Gibraltar raczej odpuszczamy, na powrocie może kierunek Barcelona, Monako, przez Włochy do Szwajcarii, może też Lichtenstein ale to jak na razie bardzo luźne plany