Kto piłuje prosto na metę?

Cześć!
Kto z Was jedzie bez noclegu na metę?
Pytam z ciekawości, z iloma ekipami będziemy się mijać po drodze

Rok temu jedna ekipa zaturbionym Polonezem pognała prosto na metę i chyba nie bardzo zrozumieli czym jest Złombol.
No ale każdy jedzie jak chce Byleby nie zrobić bydła na mecie....

Wiedzą czym jest Złombol bo poprzednie edycje śmigali normalnie, tylko taki sobie wymyślili pomysł na sprawdzenie wytrzymałości swojego projektu i tak zrobili. Jedni wolą jechać na strzała i wylegiwać się na plaży w formie wakacji, a jedni wolą jechać normalnie, zwiedzać itp. Każdy przecież przeżywa Złombol na swój sposób jednocześnie wspólnie pomagając i to jest w tym fajne

Chyba jednak nie wiedzieli czym jest Złombol. Po pierwsze Złombol to nie wyścigi, po drugie jeśli ktoś wpada na metę jako jeden z pierwszych robi dym, po czym reszta ekip ma problem z wjazdem na camp to sorry nie ma miejsca dla takich.

Przecież każdy jedzie w Złombolu jak chce, więc jeżeli chcieli pojechać na strzała to pojechali. Po drugie akurat to nie ta ekipa robiła dym na mecie więc nie trafiłeś.

Ktokolwiek jedzie na strzała niech się przynajmniej zachowuje jak trzeba. Żeby inni też mogli poświętować. Mam nadzieję, że zeszłoroczna sytuacja już się nie powtórzy. Pomijając fakt, że jadąc prosto na metę traci się wiele z klimatu Złombola.

Tak jak juz tu wspominali, to każdy jedzie jak chce, ale ....

Ale dla mnie ZŁOMBOL to przede wszystkim ta zajebista atmosfera spotykania się na trasie, gadania na CB - jak Granie z Statki z GIT MAJONEZAMI w drodze na NORDKAPP, czy zwykłe spotkanie się na kempingu , biesiada, ogniska, dzikie noclegi, nocne opowiadania i impreza do rana, a potem znów w trasę

Każdy czuje to inaczej, ale dla Początkujących polecam nie jechać na strzałą prosto na metę, a wykorzystać ten czas na poznanie innych załóg jak i swojego wehikułu

Pozdrawiam

My byliśmy już autem na Chalkidiki w 2014, dlatego tym razem metę robimy na strzała, tam chillout do czwartku, a potem powrót przez Albanię i Chorwację i tam trochę pozwiedzamy.
A co do zachowania, to spokojnie - my z tych grzecznych...
W każdym razie wracając do meritum wątku, to widzę, że raczej samotnie będziemy zdobywać półwysep...

Pewnie te ekipy dzieki którym w zeszłym roku wywalili ludzi z kempingu i nie wpuscili ekip ktore dojechaly pozniej.

MSW napisał: Pewnie te ekipy dzieki którym w zeszłym roku wywalili ludzi z kempingu i nie wpuscili ekip ktore dojechaly pozniej.

Bo wszyscy ci co jechali wolniej i "zwiedzali", to byli święci... Na kilku kempingach po drodze też już nie chcieli Polaków przyjmować, bo trzody narobili, więc nie generalizuj.