Opłaty drogowe na trasie - winiety, bramki

Jadący Żukami, Lublinami, Nyskami i tym podobnymi maszynami uważajcie przy zakupie winietki węgierskiej. Podczas Złombolu do Grecji kupiłem winietkę D1. Dla Lublina 3,5 tony i poniżej 7 osób wydawała mi się odpowiednia. Ale okazało się że byłem w błędzie. Kamery na węgierskiej autostradzie nie miały problemu ze sprawdzeniem że mój Lublin jest zarejestrowany jako strażacki. A strażacki to nie osobowy więc nie kategoria D1 a D2. Dostałem pamiątkowe zdjęcie z kamery i mandat do domu.

Szukałem informacji o HGS dla motocykli i w sumie to nie wiem jak z tym w końcu jest. Czy ktoś się orientuje? Teoretycznie motocykle widnieją w pierwszej grupie pojazdów, ale za przeproszeniem gdzie ja se mam te winietkę nakleić, na kask? Może ktoś z was podróżował motocyklem po Turcji i się orientuje w szczegółach?

Hej, a wiecie może czy można zapłacić w inny sposób niż winiety? Kupno 10 dniowej winiety na jednodniowy przejazd jest bez sensu

To nie zostajesz na imprezę na mecie damianios?

Trasa powrotna inna niż dojazdowa, i dlatego pytam

Dzięki za info - pewnie ominiemy po prostu O-5 i tyle

Wszyscy zawsze lecą autostradami płatnymi? Nikt nie omija płatnych dróg?

Po prostu jak pisze Gniotsa czasami jazda bocznymi drogami powoduje, że pokonanie 500 km dziennie dramatycznie się wydłuża. Czasami jak np mnie we Francji po kolejnym błysku fotoradaru na jakimś zadupiu przy prędkości 60 km/h zaczynasz wątpić, czy faktycznie cokolwiek zaoszczędziłeś. Oglądanie widoków za oknem jadąc bocznymi drogami też się może znudzić a czasami zamiast gapić się na widoki gapisz się przez 80 km na niekończące się dziury na drodze i pokonujesz te 80 km w 3 godziny (słynna droga w Albanii w 2012 - dziś już piękna i gładka ).
Niektórzy wybierają autostrady, żeby móc po drodze więcej zwiedzić w wybranych wcześniej miejscach. My np zwykle gonimy drugiego dnia dwa etapy, żeby dnia trzeciego zrobić sobie jednodniowy postój w jakimś atrakcyjnym miejscu na zwiedzanie a potem znowu wg planu. Ile załóg tle strategii.