Lada Niva 1.7 MPI (2008 rok) LPG

Hejka,
Jadę pierwszy raz na Złombol swoją świeżo zakupioną (w lutym) Ładą Nivą. Wcześniejszy właściciel, którego pozdrawiam robił ją właśnie pod Złombola, więc Niva ma nawet zamontowaną oryginalną ładowską klimatyzację . Ma też fotele i kanapę od Opla Monterey (Isuzu Trooper), a z tyłu robią się już fotele z trzeciego rzędu Volvo x90, tak, żeby pasażerowie mieli troszkę więcej wygody. Niestety kanapa od Opla jest dość wielka i sprawia, że miejsca na nogi póki co w tej konfiguracji nie ma, a średnia wzrostu ekipy jest dość wielka. Choć sam ją zaniżam swoim 1,65m, to jadą ze mną ludzie o wzroście przekraczającym 1,90m

Jednak nie piszę tego, tylko dlatego, żeby chwalić się jakie to mam fajne autko, ale żeby podpytać doświadczonych ludzików o kilka kwestii. A więc:

- co wg Was w tak długiej trasie może się zjebać? I uprzedzając odpowiedź "wszystko", mam na myśli takie rzeczy, które Wam, drodzy złombolowicze, którzy jechaliście Nivami padały najczęściej w dłuższych asfaltowych trasach. Oczywiście nie mówię tutaj o pierdołach typu "nie działa nawiew", "urwało się lusterko", "kierunkowskaz nie odbija", tylko o takich już sprawach, które mogą zaważyć o sukcesie i porażce wyjazdu.

- uzupełniając wcześniejsze pytanie - co w takim razie ze sobą zabrać do Nivy, żeby zwiększyć szanse na jej dojechanie. Samo auto jest w fajnym stanie, zrobiłem nim już niemal 4 tysiące kilometrów i nic nie padło. I choć staram się wierzyć, że dobrze użytkowana i naprawiana na czas Niva nie zawiedzie to jednak z tyłu głowy pojawiają się czarne myśli o to czy aby na pewno auto się sprawdzi. Szczególnie, że w jedną stronę jedziemy w czwórkę, w tym dwóch przyjaciół, którzy potrafią w grzebanie w autach, ale powrotny 10 dniowy Tour de Europe będzie już obsługiwany tylko przez dwie osoby (w tym jedna to ja), które doświadczenia w naprawianie auta w szczerym polu nie mają.

Pozdrawiam i do zobaczenia na mecie

Ja irlandię zaliczałem Nivą. Który masz rocznik i jaki silnik, jeszcze gaźnikowy czy już MPI ?
Największy problem jakiego ja doświadczyłem to porażająco niska jakość części, tam gdzie się da stosowałem rzeczy dostępne jakkolwiek markowe bo niektóre ruskie sie rozpadały przy próbie montażu (vide zestawy naprawcze hamulca) lub przy pierwszy uruchomieniu (ruski tuningowy napinacz rozrządu) , rzeczy które wymieniałem przed wyjazdem drugi raz wymieniałem na kempie w Irlandii ( uszczelniacz mostu sie poddał), lożyska kół przód na powrocie w Dover juz miały luzy a też zakładałem nowe przed wyjazdem.
Niva jako auto terenowe w warunkach autostradowych sie męczy chyba że zakładacie przelotowa 100 , katuje też właściciela wyjącą skrzynia transferową. W jeżdżeniu po wioskach irlandzkich sprawdziła się całkiem ok.

U mnie jeszcze w PL przed wyjazdem urwała się poduszka mocująca skrzynie transferową do budy, w efekcie auto było unieruchomione, wybijało biegi. Na wyjazd poszły obie nowe + dołożona była trzecia tuningowa z tył skrzyni transferowej - taka konfiguracja eliminuje ryzyko awarii jw. Warto tez sprawdzic wycentrowanie skrzyni transferowej.

Jeśli to nowsza niva z 5MT to warto przelać skrzynię dodatkowo olejem od strony wybieraka ponad wlew na obudowie i generalnie 5ki nie używac poniżej 90. Ruscy przerobili 4MT na 5MT , dołozyli koło, tylko smarowanie ma kiepskie, dlatego często 5ka potrafiła się poddać.

Nie zawuażyłem w tytule MPI, to identyczna jak ta którą ja byłem, intalacja wtrysku z GM jest doklejona do instalacji oryginalnej pamiętającej lata 70, także są tam dwa typy bezpieczników, warto zabrać ten stary typ na zapas. Auto ma też OBD, ja miałem zakupiony z aliexpresu monitor OBD za grosze do monitorowania temperatury silnika, bo wskaźnik na desce żył własnym życiem, czasem pokazywał że auto sie prawie gotuje a komp widział 90 stopni. Mozna to samo ogarnąc przy pomocy modułu OBD z bluetooth i komórki, przyda sie tez do resetu kompa w razie potrzeby, u mnie w trasie powrotnej w DE na autostradzie po zatankowaniu i wyjeździe ze stacji samochód porzuciła bez powodu po 100m palenie, pomógł własnie reset kompa, po nim odpaliła jakby nigdy nic. Dodatkowo pamiętajcie, że jak umrze czujnik położenia wału korbowego to jej nie odpalicie, więc warto mieć go na zapasie, to też groszowy temat.

Jeżdżę Nivą i Polonezem na co dzień, Po zrobieniu 80 000 Ładą w zwykłym użytkowaniu trasy, miasto, najmniej teren. to z rzeczy krytycznych to w moim przypadku padło
-Regulator napięcia ( tani i wymiana bezproblemowa) po założeniu oryginała Ładowskiego problem nie wystąpił ponownie przez 80 000
-Cewka zapłonowa jest dwubiegunowa padł jeden biegun, 40 km dojechała na 2 cylindrach, strasznie spada moc wiadomo ale jechać do 80km/h jechała.
-Diody alternatora kontrolka ładowania świeciła na wolnych obrotach ,ale na podwyższonych altek ładował, analogicznie po zmianie na oryginał przez 80 000 łada problem nie powrócił.
-Ślizg łańcucha rozrządu, przy 107 000 rozsypał się w mak i łańcuch był tak luźny, hałas był taki, że nie próbowałem jechać, żeby nie było kolizji z zaworami wymieniłem cały rozrząd, mimo, że koła i łańcuch, napinacz po 107 000 nie miały śladów zużycia, myślę że wiek, temperatury lub jakaś wada spowodowała całkowite rozsypanie się ślizgu z tworzywa.
-Pompa cieczy rozciekła się, po zamontowaniu oryginału Łada 50 000 zrobione i problem nie powrócił ,było to typowe zużycie, no i była z Master Sport :P.
Po kupnie wymieniłem tulejki, drążki, amory, wspornik, sworznie, po 80 000 luzów, zużyć, czy wycieków z amorów brak z wyjątkiem wspornika drążków. Mam ciągły problem ze wspornikiem dostaje szybko luzów, zestawy naprawcze ori, po czasie zaś to samo przez 80 000 3 razy naprawiałem wspornik, ale krytyczna usterka to nie jest, zmian w prowadzeniu brak, czasami lekki stuk no i widać przy poruszaniu kierownicą, że wspornik zaczyna pracować na tulejkach, Może macie jakieś rady? Lub lepszy by był wspornik na łożyskach.
Warto też dołożyć dodatkowe masy do lamp tylnych, mi świrowały na oryginalnej masie ,ogólnie punkty masowe w Ładzie są specyficzne Ale wszystko inne działa nie można powiedzieć. W mojej mam też ciągły powracający problem z 4 biegiem,naprawiałem kilka razy i z czasem wypada ta 4 na tyle, że jego używanie jest nie możliwe, Jeżdzę poprostu 1-2-3-5 jakieś rady?
Jak wyżej Laderati mówi,centrowanie reduktora jest kluczowe przy 100-110 powinien być wzgledny spokój z wibracjami po dobrym centrowaniu i sprawnym zawieszeniu (poduszki,brak luzów na krzyżakach, przegubach) polecam centrowanie na "Druciki" najbardziej precyzyjne wg mnie i proste do wykonania.
Łożyska z przodu rzeczywiście łapią luzy regulacja częsta potrzebna,ale jakieś krytyczne to nie jest, po którymś roku poprawili te łożyska teraz Nivy mają dwurzędowe odporniejsze , ja zmieniałem z powodu zużycia i hałasu przednie i jedno na półosi z tyłu i jak na razie 15 000 spokój
Nie mam OBD, ale reset kompa następuje też po zrzuceniu klemy i odczekaniu, błedy się kasują i check znika :P
Co do jakości części to też reguły nie ma w Polonezie w którym wiadomo sprzęgło ma łatwiej, komplet LUK padł mi po 70 000,nie że się zużył czy ślizga,ale po rozgrzaniu auta zaczyna tak cięzko chodzić i skrzypieć, że jazda uciążliwa (takie opory że linka padła), a w Ładzie 80 000,nie raz przypalone w terenie,jazda miejska i po 80 000 oryginalny Ładowski komplet śmiga bezproblemowo Tak samo pasek altka w Nivie,Gates mi spekał po 20 000 km nie wiadomo dlaczego, BRT na pierwszy montaż 50 000 zrobił, zużycia nie ma dużego.

Auto kupiłem już z problemem z 4 biegiem, miała wtedy przebieg 77 000.
Naprawy to tak
-Łożysko podparcia wałka sprzęgłowego w wale nowe orygnalne
-Pierścień sprężysty, przy pierwszej naprawie był rozsypany, zastąpiony nowym oryginalnym
-Wymiana Łożyska wałka sprzęgłowego.
-Później wymiana całego wałka sprzęglowego
-przesuwka 3-4 biegu nowa
-synchronizator nowy
-sprężyna synchronizatora nowa
-Widełki raz napawane, ostatecznie zmienione na nowe oryginalne
Wodziki, zatrzaski, kulki sprawdzone, biegi wszystkie wchodzą i zatrzaskują się tak samo. Wybierak sprawdzony, nakrętki, śruby dokręcane dynamometrem i zabezpieczone tak jak powinny. Po tych naprawach 4 wróciła, nie wypadała wszysko w porządku, po czasie zaczęła wypadać na reduktorze i zmianach obciążenia tylko czasami, w dalszej kolejności bieg wybija z taką siłą, że jego włożenie żeby działał wymaga ogromnej siły, a siła wybicia też jest znacząca, bardzo trudno jest jechać 4. Czyli powóciło działanie tej 4 do stanu z przed naprawą przy kupnie i 77 000km. Inne biegi działają bez zastrzeżeń, łącznie z 5, nie jeżdżę z ręką na lewarku, ani nic, w Polonezie który ma przebieg około 340 000, którym zrobiłem 100 000, nie było żadnych problemów ze skrzynka, a są praktycznie identyczne

Muszę zrzucić skrzynka, i zobaczyć oby tak było. Pierścień założyłem taki jak był, wyboru nie mieli niestety, ale luźny nie był ani pierścień, tak samo na wałku luzu wzdłużengo nie było. I było czuć że pręży przy skręcaniu, plus nie ma uszczelki , to musisz chyba wpaść i wybierzemy coś z Twoich pierścieni, jak masz taką kolekcje

Dzięki, jak będę miał ją na stole to dam znać